Po co komu żłobek? Przecież to siedlisko wirusów i bakterii, przecież dzieci są tam pozostawione same sobie. Bez mamy, bez taty, wśród obcych. Samotne i płaczące, do tego chorujące non stop. Nie wiadomo co jedzą i czym się bawią. Nie wiadomo jak spędzają czas! Pewnie wiele z Was spotyka się z takimi opiniami na temat żłobków, pewnie sporo z Was podejmując decyzję o żłobku zastanawia się jak to będzie. Pełni obaw, często wyrzutów sumienia, z ciężkim sercem „oddajemy” dzieci do żłobków albo decydujemy się być mamami całodobowo, rezygnując z tego przywileju. Może zupełnie niepotrzebnie? Może jednak istnieją żłobki idealne? My obalamy dziś mity!
Dziećmi w żłobku nikt się nie opiekuje!
Dla nas, rodziców, najistotniejsza kwestia to kwestia opieki i tego, kto oraz jak będzie się zajmował naszymi dziećmi pod naszą nieobecność. Wchodząc do żłobka, już na starcie widzimy, czy dzieci są uśmiechnięte i radosne, czy raczej niechętne i nieufne. To pozwala na ocenę ogólnej atmosfery panującej w placówce. Z kolei rozmowa z dyrektorem i poznanie żłobkowych „cioci” utwierdzi nas w przekonaniu, że wybór jest słuszny! Pamiętajmy też o tym, że ilość opiekunek jest adekwatna do liczebności grupy dzieci i jest to definiowane ustawą. Grupy z kolei są minimalne, tak, by każdy otrzymywał odpowiednią ilość uwagi ulubionej cioci.
Brak uwagi i ogólne rozproszenie!
Opiekunki zajmujące się dziećmi mają odpowiednie kwalifikacje i potrafią tak zorganizować czas, by każdy z maluchów był zajęty i zainteresowany tym, co się dzieje. Często rodzice zauważają pozytywną zmianę w zachowaniu swoich pociech – maluch pozostający w domu z mamą, często skupia się tylko na niej, często wymaga ciągłej uwagi i wspólnej zabawy. Każde zajęcie trwa zwykle tylko chwilę. Już pierwsze momenty w żłobku przynoszą zmianę. Dziecko potrafi dłużej skupić swoją uwagę na jednej czynności, jednej zabawie, zainteresować się konkretnym przedmiotem dłużej niż 10 minut. Dodatkowo, przebywając w grupie rówieśników, naśladuje ich, nabywa nowych umiejętności podpatrując co robią inne dzieci, co robią ciocie. Mogłoby się wydawać, że żłobkowe ciocie nie są w stanie zapanować nad sporą liczbą dzieci. Jednak robią to fachowo i z sercem, dbając o ich rozwój. Maluszki w naszej Bajkowej Krainie są uśmiechnięte od ucha do ucha i – nie przesadzimy – jak powiemy, że często nie chcą wychodzić ze żłobka do domu! A to najlepszy dowód na to, że ich potrzeby są w pełni zaspokojone.
Żłobkowy rozgardiasz… kreatywny
To nie jest tak, że dzieci w żłobku są pozostawione same sobie i robią co chcą! Dziećmi w żłobku zajmuje się wykwalifikowana kadra i bardzo często ilość zajęć przewyższa tą, którą my rodzice – mama lub tata, możemy zorganizować malcowi, będąc z nim sam na sam w domu. Panie opiekunki dbają o kreatywność i o naukę! Dzieci uczą się myć ząbki, wiązać buciki, samodzielnie ubierać się na spacer. W ramach prac plastycznych tworzą najwspanialsze cuda z różnych materiałów. Pobudza to ich kreatywność i zdolności manualne. Wspólne śpiewanie, rytmika i taniec, pobudzają koordynację ruchową. Nie oszukujmy się, w domu nie jesteśmy w stanie zapewnić tego wszystkiego, bo zawsze poza dzieckiem, mamy do zrobienie „coś” – obiad, pranie, prasowanie. Czasami też po prostu możemy nie mieć dostatecznie dużej liczby pomysłów albo też zwyczajnie być zmęczeni. W Bajkowej Krainie dzieci się nie nudzą!
Choroby i tylko choroby
Tak. Dzieci mogą w żłobku chorować, ale nie muszą. Bo każde z nich jest inne i każde z nich ma inaczej wykształcony system odpornościowy. W dużej mierze stan odporności dziecka zależy od nas, rodziców i tego, w jaki sposób o niego dbamy! (O tym napiszemy dla Was już za miesiąc). Wiadomo, że miesiące jesienne i wiosenne często sprzyjają bardziej chorobom niż inne w roku. Powszechnie wiadomo również, że infekcje mogą się zdarzyć przy zetknięciu z innymi osobami. Tak, jak dziecko może chorować w żłobku, tak samo może chorować w przedszkolu, gdy wcześniej nie miało okazji, by zetknąć się z innymi osobami. Odporność musi się „zbudować”, a sposobem na nią na pewno nie jest pozostawanie w domu!
Niejadki
Jedzenie i dieta dziecka to kolejna kwestia, która spędza sen z powiek wielu rodziców. Uspokajamy! Dbamy o to, by jedzenie było smaczne, zdrowe i adekwatne do wieku dziecka. Zgodne z zaleceniami i zgodne z tym, co dzieci mogą lub czego nie mogą jeść. W Bajkowej Krainie proponujemy kilka diet, biorąc pod uwagę preferencje żywieniowe. Dla dzieci nie jedzących mięsa jest dieta wegetariańska, dla dzieci nie tolerujących laktozy – dieta bezbiałkowa. Każdy z rodziców może zgłosić w sekretariacie, czy dziecko jest na coś uczulone, czy czegoś nie je. Wierzymy, że najedzone dzieci to szczęśliwe dzieci, ale nigdy nikogo nie zmuszamy do jedzenie i nie poganiamy. Pomagamy kiedy trzeba, ale też próbujemy uczyć samodzielności. Wielu rodziców zauważa pozytywne zmiany, kiedy malec sam sięga w domu po łyżkę lub kubek!
W podejrzanie wielu przypadkach żłobek przynosi korzystne zmiany w życiu maluszka. Wspomaga jego rozwój, kreatywność i zainteresowanie światem. Uczy nowych umiejętności, uczy komunikacji z rówieśnikami i współpracy w grupie. Dzieci nagle zaczynają się dzielić zabawkami z innymi dziećmi, zauważają rówieśników, są pomocni, stają się coraz bardziej samodzielnie. Przecież o to nam, rodzicom, często chodzi! Chcemy uczyć samodzielności i zarażać kreatywnością. Żłobki w tym pomagają! Może warto zaryzykować i sprawdzić czy będzie idealnie?
Pamiętajcie, że wybierając żłobek idealny, warto wcześniej się do niego przejść i zobaczyć jak to wszystko wygląda od środka. Pierwsze wrażenie, atmosfera, rozmowa mogą nam powiedzieć bardzo wiele!