Integracja sensoryczna – temat rzeka. Temat, który niejednokrotnie wzbudza wiele pytań
i wątpliwości rodziców. Temat, z którym nie każdy sobie radzi, bo nie każdy wie, czym jest integracja sensoryczna i jakie mogą być jej zaburzenia zarówno u dzieci młodszych, jak i starszych,
a nawet dorosłych. Tak, bo niekontrolowane zaburzenia SI wieku dziecięcego nie znikają – rosną razem z dzieckiem, zostając z nim na zawsze. Dlatego tak ważne jest, by wychwycić wszystko to, co wzbudza nasz niepokój, i by zrobić to odpowiednio wcześnie. Dziś postaramy się rozwiać wiele wątpliwości dotyczących integracji sensorycznej i odpowiedzieć na najbardziej kluczowe pytania.
Musimy chyba zacząć od wyjaśnienia, czym jest integracja sensoryczna. Najprościej możemy powiedzieć, że jest to proces, podczas którego nasz mózg przetwarza i organizuje informacje. Informacje, które docierają zarówno z ciała, jak i z zewnątrz. Następnie, w odpowiedzi na te informacje, wysyła odpowiednią odpowiedź – reakcję. Znaczenie mają tutaj oczywiście zmysły, bo zmysłami odbieramy bodźce, które przesyłamy dalej: dotyk, równowaga, czucie, wzrok, słuch, mowa. Zaburzenia mają miejsce, kiedy nasz mózg nie jest w stanie poprawnie przetworzyć bodźców przesyłanych przez zmysły. Tyle definicji, teraz pora na konkrety – poszukajmy odpowiedzi na pytanie, kiedy pojawiają się zaburzenia, jak je rozpoznać i co na nie wskazuje.
Jak rozpoznać zaburzenia SI
Zaburzenia integracji sensorycznej to zaburzenia pracy zmysłów i naszych odczuć. Coś jest za głośne, choć wcale takie nie jest, coś jest za gorące, choć temperatura jest normalna. To nasz mózg źle przetwarza otrzymywane od zmysłów sygnały. Typów zaburzeń jest wiele, a także ich przejawy są różnorodne.
- Zaburzenia modulacji sensorycznej przykładowo mogą objawiać się zasłanianiem uszu, kiedy coś co wcale nie jest za głośne, dla dziecka z zaburzeniami zdecydowanie jest.
- Nadwrażliwość sensoryczna to przykładowo problem z zasypianiem i częstym wybudzaniem się dziecka w nocy.
- Podwrażliwość sensoryczna to z kolei często niechęć do angażowania się w zadania, w zabawy – dziecko wydaje się być zbyt spokojne i „za grzeczne”.
- Poszukiwacz sensoryczny to odwrotność, czyli zbyt impulsywne, czasami nawet agresywne zachowanie. Zwykle dzieci z tym zaburzeniem nieustannie potrzebują ruchu, nie potrafią spokojnie siedzieć w jednym miejscu przez dłuższą chwilę.
- Zaburzenia ruchowe mogą objawiać się słabą równowagą, nieumiejętnością w planowaniu ruchu – przykładowo w życiu codziennym, kiedy dziecko nie potrafi w odpowiedniej kolejności założyć ubrań.
- Zaburzenia posturalne to najczęściej pokładanie się, kładzenie się dziecka na stole w czasie posiłków czy wykonywania różnych prac plastycznych.
- Dyspraksja – ostatni rodzaj zaburzenia SI, które przejawia się w ogólnej niezgrabności dziecka.
W prawidłowym rozpoznaniu zaburzeń sensorycznych, zawsze musimy patrzeć na całościowy rozwój dziecka, a nie na jego pojedyncze elementy. Musimy zweryfikować, czy w danym okresie życia pojawiają się konkretne dla wieku umiejętności. Te z kolei badamy względem okien rozwojowych, które dokładnie precyzują jakie umiejętności powinny pojawić się w danym wieku – przykładowo od kiedy do kiedy nasze dziecko może / powinno zacząć chodzić. Jeżeli zaniepokoi nas zachowanie dziecka, które mocno odbiega od społecznie przyjętego, warto zasięgnąć specjalistycznej konsultacji.
Diagnoza, diagnoza, jeszcze raz diagnoza!
W pierwszej kolejności po taką pomoc udajemy się do wykwalifikowanego terapeuty integracji sensorycznej, który dzięki posiadanej wiedzy i narzędziom przeprowadzi pełną diagnozę pod kątem zaburzeń SI, następnie sprawdzi, z jakim obszarem tych zaburzeń zmaga się nasze dziecko i przygotuje indywidualny plan terapii – plan, który wdrożymy wspólnie z terapeutą na indywidualnych zajęciach, w żłobku czy przedszkolu pod okiem specjalistów, a także w domu. Musimy pamiętać, że terapia w Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej to początek drogi – niezbędny, ale też nie jedyny. To w domu, my rodzice – pracujemy z dzieckiem najwięcej i poświęcamy mu najwięcej uwagi. Jednak najważniejsza jest diagnoza, którą uzyskujemy od specjalisty, nie oceniamy samodzielnie problemów dziecka. Dlaczego? Bo na pierwszy rzut oka możemy stwierdzić przykładowo problemy z chodzeniem na palcach, a po dokładnym badaniu może okazać się, że dziecko ma szereg innych problemów, nad którymi należy pracować. Praca w domu jest ważna, ale wcześniejsza diagnoza i wizyta u specjalisty jest obligatoryjna!
Musimy też wiedzieć, do jakiego specjalisty należy się udać. W Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej zwykle mamy do wyboru cały wachlarz specjalistów. Terapeutami SI mogą być fizjoterapeuci, psychologowie dziecięcy, logopedzi, surdologopedzi, czyli terapeuci od zaburzeń słuchu czy oligofrenopedagodzy (pedagodzy zajmujący się osobami z niepełnosprawnością intelektualną). Ważne, by oprócz swojej dziedziny, osoba taka posiadała odpowiednie kwalifikacje do pracy
z zaburzeniami SI. Bo w stawianiu diagnozy i badaniu, nie można poruszać się po omacku. Musimy dobrze zdiagnozować problem, by go rozwiązać. Dlaczego powinno to być dla nas tak ważne?
Dzieci z zaburzeniami SI często są mylnie traktowane jako dzieci niegrzeczne, nieznośne, niemiłe, trudne we współpracy, kapryśne. Tak je postrzegamy, kiedy nie wiemy lub nie chcemy przyjąć do wiadomości informacji o zaburzeniach. Tymczasem są to dzieci, które nie rozumieją swoich zachowań – dla nich samych, te zachowania są normalne. Niektóre, owszem nie muszą być szkodliwe, jak przykładowo siedzenie w rogu przy stole, by mieć zawsze możliwość wyjścia, np. do toalety – i w tym wypadku nie musimy tego zmieniać, bo tego typu zachowania nie szkodzą innym. Co innego jeśli są to zachowania przejawiające się nadmierną wybuchowością, agresywnością – wtedy trzeba nad tym pracować. Bez diagnozy SI nie poznamy dokładnej przyczyny nieadekwatnych zachowań do danej sytuacji.
Jeżeli nie zdecydujemy się na wizytę u specjalisty, nie zdiagnozujemy prawidłowo problemu i nie wdrożymy odpowiedniego programu terapii SI, dziecko w późniejszych latach może mieć trudności w nauce, zdobywaniu nowych umiejętności, w czynnościach życia codziennego, a także szerokie problemy społeczne. Owszem, dziecko może w jakiś sposób rekompensować sobie problemy, z którymi się zmaga i to pozwoli mu w miarę dobrze funkcjonować w życiu. Natomiast, musimy pamiętać o tym, że jest grono dzieci, które nie potrafi sobie poradzić z problemami, które się pojawiają. To w późniejszym życiu może prowadzić nawet do stanów depresyjnych, lękowych związanych z niską samooceną. Taki człowiek zawsze może być postrzegany przez społeczeństwo jako inny czy dziwny. W XXI wieku być może lepiej skorzystać z dostępnej i powszechnie stosowanej formy terapii SI, by takim osobom pomóc, a nie skazywać ich na wytykanie palcami. Rolą rodzica jest niedopuszczenie do takiej sytuacji i odpowiednio wczesna reakcja.
Od najmłodszych lat
Rodzic musi przede wszystkim pogodzić się z faktem zaburzeń SI, nie negować ich, a także posiadać wiele cierpliwości względem zachowań dziecka. Najważniejsza jest tutaj też akceptacja – rodzic musi zaakceptować swoje dziecko takim, jakim jest, a nie takim jakim chciałoby aby było. Dzięki wprowadzonej terapii może w pełni pomagać mu w przezwyciężeniu problemów, niwelować je i starać się żyć normalnie. To ważne zarówno w pierwszych latach życia, jak i tych późniejszych kiedy dziecko staje się dorosłą, samodzielną istotą.
Co powinno wzbudzić niepokój u najmłodszych dzieci?
– niezgrabność ruchowa
– nadmierna potrzeba ruchu, nieumiejętność wysiedzenia w jednym miejscu
– zakrywanie uszu, będąc w przedszkolnej sali z innymi
– wybiórczość pokarmowa, np. nie lubienie pomidorów, jajek (szczególnie białka) ze względu na ich konsystencję
– nadwrażliwość na dotyk innego dziecka
– zaszycie się w kącie i bawienie się tymi samymi zabawkami, układanie ich w określonej przez dziecko kolejności (to też jedna z cech spektrum autyzmu!)
– podczas dłuższego siedzenia dziecko kładzie się na stoliku
– brak umiejętności łapania i rzucania piłką (u dzieci żłobkowych można jeszcze przymknąć na to oko, ale nie u przedszkolaków!)
– zbyt częste chodzenie na palcach
– nadwrażliwość emocjonalna
– nieumyślnie wchodzenie lub wpadanie na meble, ściany, inne dzieci…
– dziecko trudno jest skłonić do współpracy z dorosłym lub współdziałania z innymi dziećmi
Autor: Daria Semper, fizjoterapeuta oraz terapeuta SI