Trudne emocje dziecka

Dziecko. Niezapisana karta. Każdego dnia świadomie lub nieświadomie kształtujemy jego osobowość i to kim się staje. Dziecko mogłoby z powodzeniem zostać wspaniałym przewodnikiem duchowym każdego rodzica, ale zdecydowanie za rzadko – w codziennych aspektach – słuchamy naszych pociech. Nasze dzieci są odzwierciedleniem naszej wewnętrznej rzeczywistości, a rodzicielska postawa wychowawcza ma bowiem decydujące znaczenie w rozwoju inteligencji emocjonalnej dziecka. Dlatego świadome wypowiedzi rodziców nie mają takiej siły oddziaływania, jak ich przekazy nieświadome, podczas których dzieci uczą się od rodziców najwięcej.

Biorąc pod uwagę to, że to nasza podświadomość gra pierwsze skrzypce – powinniśmy słuchać dziecka, patrzeć na sytuacje jego oczami i słuchać jego uszami. W pełni postawić się na jego miejscu, by zrozumieć jego trudne zachowania i trudne emocje. Kiedy my rodzice czujemy bezradność w obliczu gwałtowności emocji naszego dziecka, zaczynamy zastanawiać się co mogło wywołać taką emocję. I jak pomóc dziecku przejść przez to nieszczęście. To, co w takiej sytuacji najważniejsze, to: słuchać i zadawać pytania sobie – co teraz przeżywa? Ale również zdawać sobie sprawę z tego, iż umysł małego dziecka nie posiada jeszcze narzędzi, które pozwoliłyby zapanować nad silnymi emocjami ani narzędzi, za pomocą których dziecko te emocje może zrozumieć. I to w tym musimy pomóc my – odpowiednio rozmawiając. Bowiem małe dziecko nie potrafi logicznie rozumować, nie potrafi zdystansować się, nie potrafi stawiać hipotez, a jego rozumowanie jest oparte na własnej logice egocentrycznej i prelogicznej. Przy tym bardzo szybko daje się opanować emocjom, dlatego potrzebuje wskazówek rodzica-opiekuna ,aby znaleźć wyjście z trudnej sytuacji, stara się również nadać znaczenie temu, co przeżywa i robi to za pomocą zniekształconych i niekompletnych informacji.

Wszystko, co dziecko widzi, słyszy, czuje może budować ogromne blokady w jego umyśle. Dlatego naszym zadaniem nie jest ocenianie i osądzanie jego reakcji na sytuacje, emocje z którymi nie wie, co zrobić. Naszym zadaniem jest wysłuchanie dziecka i pomoc w określeniu tego, co czuje – w nazwaniu emocji. To my musimy określić to, co przeżywa, myśli i czuje. Powinniśmy też postarać się nie oceniać i nie bagatelizować jego uczuć. Nawet mały szczegół – dla nas nieistotny – może być w oczach dziecka czymś ogromnej wagi. Zatem jak reagować? Najprościej po prostu być. Pozwolić dziecku wyrazić emocje – nawet kiedy płacze, krzyczy, drży – być obok i być przy nim. Te emocje, z którymi spotyka się dziecko, pozwalają mu uwolnić się od napięć i odzyskać równowagę. Później nazwać te emocje i te zachowania. Opisać słowami. Prostymi, tak by maluch mógł poczuć, że to jest dla nas ważne.

Kiedy towarzyszysz dziecku, udzielając mu wsparcia w czasie wybuchu jego emocji, zobaczysz że przyjdzie moment ukojenia i poprawy jego samopoczucia. Kiedy niemowlę płacze, upewnij się że wszystkie jego potrzeby są zaspokojone – że nie jest głodne, ma suchą pieluchę, nic go nie boli. Maluszek odczuwa każdą sytuację wokół i czasami po prostu musi się wypłakać. Bądź przy nim w tych chwilach. Kiedy Twoje dziecko okazuje emocje, które według Ciebie są alarmujące, nieadekwatne do sytuacji, prezentują jakieś zaskakujące i denerwujące zachowania, pokazują opór – zadaj sobie pytanie: co ono mówi, co moje dziecko chce mi powiedzieć.

Powtarzające się systematycznie: agresywność, skrajna bierność, obojętność, uzależnienie od mamy, zazdrość, brak koncentracji, opór wskazuje na ukrytą potrzebę lub zablokowaną emocję – za takim zachowaniem zawsze coś stoi, one zawsze są czymś motywowane. Jeśli zachowanie dziecka jest dziwne, nie na miejscu lub niecodzienne – powinniśmy szukać tych niezaspokojonych potrzeb i stłumionych emocji, ponieważ dziecko tak o nich nam opowiada. W tego typu „rozmowach” nie powinniśmy pytać dlaczego zrobiło to, czy tamto. Najpewniej samo nie zna przyczyny tego postępowania. Ponieważ jego prawdziwe motywacje są zawsze nieświadome. Odpowiadając na pytanie dlaczego – dziecko zawsze będzie szukało wiarygodnego, wymyślonego wytłumaczenia. Jednak nieprawdziwego. Głosem małego dziecka jest krzyk i płacz – i dopiero z czasem, stopniowo nauczy się mówić – w drodze rozwoju. Jednak nie o tym, co dzieje się w jego wnętrzu. To, czego nie będzie w stanie powiedzieć słowami – mówi nam stale: płaczem, krzykiem, złością.

Uchwycić komunikację dziecka i zrozumieć ją nie jest łatwo. Dziecko bowiem nie organizuje swojego myślenia tak, jak my – dorośli. Dziecko próbuje przekazać swoim zachowaniem informacje o trudnych wydarzeniach, niepowodzeniach lub emocjach. Jeśli zachowanie dziecka i trudne emocje się powtarzają i nie ustępują, możemy być pewni, że chce nam coś przekazać. Często zdarza nam się bagatelizować zachowania dzieci, bo ich nie rozumiemy, nie słuchamy, a w rezultacie nie potrafimy zinterpretować. Bagatelizujemy jego skargi, a ono czuje się strasznie gdy jest nierozumiane. Dlatego dziecko cały czas szuka pomocy i manifestuje swoje potrzeby, a kiedy nie zostanie zrozumiane, wybiera drogę objawów, by zostać wysłuchanym.

Dlatego tak ważnym jest, by w trudnych emocjach dziecka i jego trudnych zachowaniach, które są następstwem tych emocji, być obok, pozwalać na emocje i tłumaczyć je. Nie pytać co się stało – dziecko nie wie, co się stało. Nie pytać dlaczego zachowuje się tak i tak, a odpowiadać na jego emocje słowami, które te emocje nazwą, oswoją i wytłumaczą. Bądźmy obok – słuchajmy naszych dzieci, bo w nich jest bardzo dużo czystej, pierwotnej mądrości, którą my gdzieś – myśląc logicznie, w drodze rozwoju i stawania się dorosłymi – zatraciliśmy.