Idzie nowe. Dla trzylatka start przedszkola to istotny krok. Wszystko teraz będzie inne niż dotychczas – nowe środowisko, koledzy i koleżanki, którzy na początku będą po prostu rówieśnikami, nowy plan dnia z konkretnymi godzinami drzemki i posiłków, nowa aktywność w ciągu dnia, a także niezwykle emocjonalna rozłąka z rodzicami. Poza trudnościami, które pojawią się na pewno na tej drodze, my rodzice musimy dostrzec też w tym coś niezwykle ważnego – początek kolejnego etapu rozwoju społecznego i emocjonalnego. Dziecko, dla którego wcześniej byłaś całym światem – robi kolejny krok na drodze swojego rozwoju. I naszym zadaniem jest pomoc w tym ważnym momencie, odpowiednio wspierać i być zawsze wtedy, kiedy będzie nas potrzebowało.
Rozwój społeczny u trzylatka staje się coraz bardziej zauważalnym, bowiem w wieku od 3 do 6 lat dziecko coraz lepiej komunikuje się z innymi, potrafi już powiedzieć co lubi, a czego nie, jak się nazywa, jakich ma kolegów. Swobodna rozmowa pomaga mu w nawiązaniu kontaktów, w integracji w grupie rówieśniczej i komunikacji z innymi osobami dorosłymi – nauczycielami w przedszkolu. W tym wieku dziecko też uczy się emocji – najpierw stara się poznać, później nazwać, by wreszcie je zrozumieć – to proces, w którym możemy, a nawet musimy sprawnie pomóc. By maluch nie był zagubiony i wiedział, co się z nim w danej chwili dzieje, warto zauważać i nazywać: Widzę, że jesteś smutny, co się wydarzyło? Wiem, że złościsz – możesz tę złość wyskakać. Dziecku wtedy będzie łatwiej zrozumieć emocje i to, co czuje. Dziecko poza swoimi emocjami, stara się także zrozumieć i dostrzec emocje innych, dlatego chętniej niż wcześniej nawiązuje kontakty, żartuje, pociesza czy wspiera zarówno swoich rodziców, jak i rówieśników. W tym wszystkim może być bardzo nieśmiałe, a może też ze śmiałością kroczyć w przedszkolny nowy świat.
Ten przedszkolny świat z pewnością na początku będzie dla niego trudny. Tak, jak dla nas trudna jest zmiana pracy i wejście w nowe towarzystwo. Dlatego naszym zadaniem jest pomoc i wsparcie. Możemy to robić dzięki adaptacji przedszkolnej, czyli oswajania się dziecka z nowym miejscem i nową sytuacją. Adaptacja jest również procesem i wymaga wsparcia ze strony rodziców i ze strony przedszkola. Na szczęście obecnie wiele przedszkoli zdaje sobie sprawę z tego, jak ważna jest adaptacja i pozwala na wspólne zwiedzania sal, placu zabaw, a także przebywanie przez pierwsze dni, przez kilka godzin z rodzicem. Bowiem adaptacja to też przygotowywanie do rozłąki. Robimy to stopniowo i łagodnie, dlatego w pierwszych dniach jesteśmy w sali z dzieckiem i wychodzimy dopiero po chwili, po kilku dniach możemy zostawić już dziecko na kilka godzin i każdego kolejnego dnia znów wydłużać ten czas. To nie tylko stopniowe przechodzenie procesu rozłąki, ale i stopniowe budowania zaufania i poczucia bezpieczeństwa dziecka względem nauczycieli i nowej sytuacji. Dziecko zostawione w placówce przez rodzica powinno wiedzieć, że jest bezpieczne i zaopiekowane. Jasne pożegnanie i danie jasnego komunikatu: Wrócę po podwieczorku, Przyjadę po Ciebie po obiedzie – daje dziecku niezwykle duże poczucie bezpieczeństwa. Takie ciepłe pożegnania sprawiają, iż dziecko wie, że zostawiasz je chwilowo pod opieką innej osoby, której ufasz.
W całym procesie adaptacji ważna jest też druga strona – rodzice. Dobrze być spokojnym i pewnym, inaczej dziecko może czuć się zagubione. Dlatego tak ważne jest, by wybrać przedszkole i być w pełni do niego przekonanym. Wątpliwości, nasze zdenerwowanie są od razu wyczuwane przez dziecko i potęgują stres. Dobrze pójść do przedszkola razem, jeszcze przed jego rozpoczęciem i dobrze mówić o przedszkolu, opowiadać o zabawie, nowych doświadczeniach, tym wszystkim, co czeka dziecko – pozytywnego i dobrego. Jeśli będziemy z dzieckiem rozmawiać i pytać go: Jak myślisz, co będziesz najbardziej lubił w przedszkolu?, Z kim chciałbyś się tam bawić? – będziesz też dodatkowo budować jego zainteresowanie i ciekawość nowym miejscem. I możesz dzięki temu zbudować w nim bardzo pozytywne nastawienie do przedszkolnej przygody.
Jak przygotować się do zmiany rytmu dnia?
Już w domu możecie przez kilka dni albo tygodni przed rozpoczęciem przedszkola, wspólnie się przygotować. Fajnie będzie wdrożyć nowy rytm dnia, czyli przyszykować ubranie na następny dzień, powoli dostosować pory drzemki i posiłków do rytmu przedszkolnego. To, co może znacząco wpłynąć na postrzeganie przez przyszłego przedszkolaka początku w przedszkolu i co może dać mu wsparcie, to też samodzielność. Możecie wspólnie ćwiczyć samodzielne ubieranie się, korzystanie z toalety, sprzątanie do zabawy. Jeśli dziecko uwierzy, że potrafi, a następnie będzie samo potrafiło poradzić sobie z ubraniem butów – wierzcie, że da to ogromne nie tylko dowartościowanie małego człowieka, ale i taką pewność, że sobie bez tej mamy, w tym przedszkolu poradzi. A przy okazji, samodzielność sprawia i potęguje radość. Dobrze też oswajać dziecko z rówieśnikami – wśród znajomych, na placu zabaw, czy w ramach jakiś zajęć ogólnorozwojowych. To taki domowy trening umiejętności społecznych, który zaprocentuje.
Rollercoaster emocji
Wsparcie dziecka w dużych emocjach, a wierzcie, że początek przedszkola to duże emocje, jest znaczący, o ile nie najważniejszy w całym procesie adaptacji, bo to początek rozwoju emocjonalnego i społecznego małego dziecka. Wielki krok. Dziecko postrzega nas jak przewodników, dzięki którym zna drogę. Dlatego naszym zadaniem jest akceptować wszelkie trudności i łagodzić napięcia. Pamiętajmy, że płacz, tęsknota, czasami niechęć to naturalne reakcje. Ważne, by ich nie bagatelizować. I rozmawiać, zachęcając także do wyrażania uczuć i obaw dziecka – bo ono w ten sposób się uczy. O sobie, o uczuciach, o emocjach. I buduje poczucie bezpieczeństwa.
W procesie adaptacji i na kolejnych etapach rozwoju emocjonalnego i społecznego małego dziecka istotna jest współpraca i współdziałanie rodziców i przedszkola. Jak wygląda ta idealna? To bliska komunikacja z nauczycielem – od samego początku nastawiona na rozmowę, obserwację i informację zwrotną. Dobrze, jak w przedszkolu są organizowane warsztaty i spotkania dla dzieci z rodzicami, na przykład z okazji świąt albo pikniki rodzinne. Zawsze daje to szansę na lepsze poznanie się i na budowanie poczucia bezpieczeństwa dziecka, które widzi spójność otoczenia i zaufanie rodziców do wychowawców i placówki. Dobrze by było, gdyby też nauczyciele zachowywali się jak partnerzy w stosunku do dzieci i rodziców – reagowali z empatią, mówili w sposób zrozumiały dla trzylatków, stwarzali atmosferę wsparcia i życzliwości.
Co może pójść nie tak?
Kryzysy adaptacyjne pojawiają się prawie zawsze. Czasami po początkowym entuzjazmie pojawia się niechęć do przedszkola i szatniowe dramaty. Dziecko wtedy może potrzebować większego wsparcia emocjonalnego i zapewnienia, że nie się nie zmienia w relacjach z rodzicem. Powinniśmy mu wtedy dać tyle czasu, ile potrzebuje. Mocne słowa w szatni i nerwowe ruchy mogą zadziałać przeciwnie – jeszcze większą niechęcią i płaczem. Wsparcie jest kluczowe. Dlatego dobrze planować adaptację z wyprzedzeniem, rozmawiać o przedszkolu jeszcze w wakacje, chodzić obok na spacery. Warto też pozwolić na samodzielność, która daje poczucie sprawczości – niech dziecko samo wkłada bluzę, buty, czapkę. Budując w dziecku poczucie, że rzeczywistość przedszkolna jest przewidywalna, a Ty jesteś zawsze, kiedy potrzebuje, jesteś wsparciem z pewnością ułatwi mu oswajanie z nowym miejscem i nowymi wyzwaniami. Zaś utrzymanie dialogu z przedszkolem pozwoli na mądre zarządzanie emocjami. Na te trzeba być gotowym – bo trudne chwile się pojawią i rodzice, powinni wiedzieć wtedy, jak reagować, by być i wspierać. Nie wymagać.
W Bajkowej Krainie adaptacje są zaplanowane zawsze na tydzień przed rozpoczęciem przedszkolnego funkcjonowania. Na miejscu jest dostępny psycholog dziecięcy i pedagog specjalny – z sercem na dłoni – którzy służą dobrym słowem i pomocą.